Przejdź do treści
logo main
  • Strona Główna
  • O autorze
  • Sklep
    • Koszyk
    • Moje konto
    • Szczegóły konta
    • Regulamin
    • Zapomniane hasło
  • Kontakt
  • Blog
  • Koszyk
logo main
  • Strona Główna
  • O autorze
  • Sklep
    • Koszyk
    • Moje konto
    • Szczegóły konta
    • Regulamin
    • Zapomniane hasło
  • Kontakt
  • Blog
  • Koszyk

LENA KRÓL - SPRAWA HONORU

Debiut literacki 2023

Kup Teraz i Oszczędź 10 %

Krótko

Lena Król jest odnoszącą sukcesy młodą adwokatką, której wspaniały wymiar sprawiedliwości wciska z urzędu obronę jednego z najniebezpieczniejszych
i poszukiwanego na całym świecie  gangstera Ivana Korolenki. Na domiar złego jej dotychczasowe życie osobiste lega w gruzach. Borykając się ze zdradą partnera
i własnym emocjonalnym chaosem wyjeżdża do Los Angeles, miejsca, które traktuje jak swój drugi dom. Nieświadoma zdarzeń
i zrządzeń losu poznaje tam przystojnego agenta FBI Adama Jonesa. Niespodziewane wydarzenia powodują, że pozostaje zdana na jego doświadczenie i ochronę. Czy to uczucie, które rodzi się między nimi ma szansę przetrwać, gdy nieustannie czują oddech Ivana na swoich plecach. I czy Adam naprawdę kieruje się sercem i miłością do Leny?

Afera która interesuje się FBI

Otrzymałem polecenie ochrony Cię tutaj w LA. Sytuacja zwią­zana z Twoim klientem jest na tyle niestabilna, że jej wy­ma­gasz – nie dodał nic więcej, mówił spokojnie,
ale bardzo ofi­cjalnie, za­pewne w reakcji na mój ton. 

– Rozumiem, że masz na myśli dwa trupy w Polsce, w tym pro­ku­ratora, zaginięcie akt sądowych, nagonkę policyjną i me­dialną na adwokatów broniących w tej sprawie, zdemolowanie mojego mieszkania w Polsce i pogróżki, które otrzymałam nie tylko ja,
a i jeszcze poszukiwania Ivana Korolenki na terenie USA przez FBI, bo okazuje się,
że wrócił na stare śmieci – wy­rzuciłam z siebie wszystko jednym tchem. Patrzył na mnie zdez­orientowany nieco, więc postanowiłam go trochę uspokoić. – Wiem o tym,
co dzieje się w Polsce. I wiem, że nie mogłeś mi tego powiedzieć, albo nie chciałeś. Zapewne macie tu swoje po­wody i procedury. Nie jestem adwokatem od wczoraj, wiem jak ustalać fakty, poza tym te doty­czyły mnie, więc miałam prawo o pewnych rzeczach wiedzieć. Resztę naprawdę łatwo wydedu­kować. Pytanie jest inne, od kiedy jestem tak ważna, że otrzy­muję ochronę FBI? – zadając ostatnie pytanie, patrzyłam na niego, starając się cokolwiek wyczytać z jego wyrazu twarzy. Fakt, że nic nie wyrażała, wkurzał mnie nie­miłosiernie. – Mam być przynętą na Ivana? Dlatego się zgodzili­ście? Czy był to Wasz pomysł, bo jakby nie patrzeć teraz jest tutaj, więc w Polsce chyba nic mi nie zagraża? – pytania, które zadawa­łam, były logicznie oczywiste i chciałam znać na nie odpowiedź, w końcu chodziło o moje życie.

– Znałaś plany Ivana związane z napadem na samochód prze­wo­żący akta? – zapytał wprost, nie spuszczając ze mnie wzroku.

– Ooo teraz jestem podejrzana?! – odparłam ze złością, do­strze­gając, w jakim kierunku zmierza rozmowa. Takiej kontry się nie spodziewałam.

Romans w tle

– Przepraszam Panią, czy to miejsce jest wolne? – podniosłam głowę w górę
i ujrzałam przystojnego wysokiego bruneta w doskonale skrojonym garniturze wskazującego ręką na drugi z foteli przy moim stoliku. Rozejrzałam się po sali
i dostrzegłam, że nie wszystkie stoliki są zajęte, co tym bardziej mnie zaskoczyło. Popatrzyłam na niego ponownie, lecz im dłużej patrzyłam, tym bardziej nie wiedziałam co odpowiedzieć. Gdyby był pryszczatym okularnikiem, natychmiast bym go spławiła, ale ten był nieziemsko przystojny. – Przepraszam najmocniej, nie przedstawiłem się, jestem Adam Jones – dodał, zanim zdążyłam nawet otworzyć usta. 'No nic raz się żyje' pomyślałam, ale nie dawałam
za wygraną.
– Jest wiele wolnych stolików Adamie – odparłam. – Czemu akurat mój jest taki wyjątkowy?
– Bo przy nim siedzisz – odpowiedział bez chwili zawahania i uśmiechnął się lekko. Z jego oczu biła niesamowita pewność siebie i determinacja,
ale jednocześnie wyczuwałam nutkę napięcia. Przez chwilkę patrzyliśmy
na siebie wzajemnie, a wraz z upływającymi sekundami coraz bardziej byłam zaintrygowana tym mężczyzną.

Podróże małe i duże

Port lotniczy w Los Angeles, potocznie nazywany LAX, jak przy­stało na największe lotnisko na zachodnim wybrzeżu USA, za­chwycał. Odebranie bagaży i odprawa paszportowa za­jęły mi tro­chę czasu, to jednak
w niczym nie osłabiło mojej eks­cytacji. Gdy tylko znalazłam się przed lotniskiem, poczułam znajomy go­rący klimat. Wspaniale się czułam, pomimo że do­okoła mnie lu­dzie uwijali się jak kucharki na weselu. Harmider
i ogólna wrzawa były czymś nieodzownym w tym miejscu. Ro­zejrzałam się po sta­nowi­skach autobusowych
i od razu udałam się do busa, który miał mnie zabrać do wypożyczalni aut Sixt. Podróż nie trwała długo, bowiem prawa rynku miały to do siebie, że wypożyczalnie mie­ściły się w bezpośrednim sąsiedztwie lot­niska, o ile nie miały swo­ich stoisk na lotnisku. Po dopełnieniu formalności
i odebraniu auta zapakowałam bagaże do czerwo­nego Mustanga Convertible
i po odpaleniu nawigacji ruszyłam w stronę hotelu. Podróż zajęła mi nieco ponad pół godziny. Po drodze chłonęłam już to miasto całą sobą. Gdybym mogła, za­mieszkałabym tu bez namysłu.

Już teraz kup

Tylko teraz E-book 10% taniej

Regulamin Kontakt

© 2023 mroziewicz.com